Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Marty, otoczyła ją ramionami.
- Córeczko moja! Oto z czym ja do ciebie dziś przychodziłam: zapomnij nauk moich ponurych! Ani ambicja, ani sztuka, ani podróże, ani bogactwo - uśmiech jest potrzebny do życia. Taki uśmiech, który z sytego serca płynie.
Marta odsunęła się od matki: jej oddech palił ją, natchniony wzrok przerażał. Na dnie samopoczucia budził się surowy sprzeciw.
- Nie wiem, mamo, nie bardzo to wszystko rozumiem - rzekła. - Powołujesz się na cuda, a nigdy nie ufałaś Bogu, nie pozwalałaś mi się modlić.
Róża zastrzygła rzęsami, namysł, czujność skurczyły twarz dopiero co tak ekstatyczną.
- Bogu? - powtórzyła. - Czyż to Bóg cuda działa? Ja także nic nie
Marty, otoczyła ją ramionami.<br>- Córeczko moja! Oto z czym ja do ciebie dziś przychodziłam: zapomnij nauk moich ponurych! Ani ambicja, ani sztuka, ani podróże, ani bogactwo - uśmiech jest potrzebny do życia. Taki uśmiech, który z sytego serca płynie.<br>Marta odsunęła się od matki: jej oddech palił ją, natchniony wzrok przerażał. Na dnie samopoczucia budził się surowy sprzeciw.<br>- Nie wiem, mamo, nie bardzo to wszystko rozumiem - rzekła. - Powołujesz się na cuda, a nigdy nie ufałaś Bogu, nie pozwalałaś mi się modlić.<br>Róża &lt;orig&gt;zastrzygła&lt;/&gt; rzęsami, namysł, czujność skurczyły twarz dopiero co tak ekstatyczną.<br>- Bogu? - powtórzyła. - Czyż to Bóg cuda działa? Ja także nic nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego