śniły się wysokie urzędy w państwie. Podobnie jak powoływanie się na jego imię, uczynki, słowa, dziedzictwo w oficjalnych wystąpieniach publicznych.<br>Całe miasto oklejono jego portretami. Z każdego samochodu, z każdej sklepowej witryny, zza każdego biurka w urzędach spoglądał Massud zamyślony, Massud pogrążony w modlitwie, Massud władczy, Massud zwycięski, Massud frasobliwy. Na murach domów wypisywano: "Podążajmy drogą Massuda, to droga do wolności". Podobne napisy widziałem przed bramami szkół na Kubie: "Bądźmy tacy jak Che". Che Guevara. "To znaczy jacy?" - zapytałem wtedy znajomego kubańskiego studenta. "No... to znaczy uczciwi, prości... nieugięci..." - odparł niepewnie.<br>- Odkąd zginął, nic już nie jest jak dawniej. Wraz z nim