Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
godzinie takiej harówki dla nóg i oczu zorientowałem się, gdzie jestem. Jeszcze jeden płac z fontatmą. Przysiadłem na jej obramowaniu. Nie sam. Kilka osób tak samo Próbowało się ochłodzić jak ja. Fontannę poznawałem. Tyle razy oglądalem na zdjęciach jej trytona podług rysunku Berniniego. Wiedziałem też, jak płac się nazywa: Barberini. Na prawo ode mnie musiał tu być gdzieś pałac Barberinich. Nie widać go było. Dzieliła mnie od niego świetlna zasłona wielkiej kinowej reklamy. Na lewo rozzciągała się dzielnica Ludovisi, którą tak lubił mój ojciec. Późniejsza, zbudowana po siedemdziesiątym roku, to znaczy już po upadku państwa papieskiego, elegancka, pełna luksusowych restauracji i hoteli
godzinie takiej harówki dla nóg i oczu zorientowałem się, gdzie jestem. Jeszcze jeden płac z fontatmą. Przysiadłem na jej obramowaniu. Nie sam. Kilka osób tak samo Próbowało się ochłodzić jak ja. Fontannę poznawałem. Tyle razy oglądalem na zdjęciach jej trytona podług rysunku Berniniego. Wiedziałem też, jak płac się nazywa: Barberini. Na prawo ode mnie musiał tu być gdzieś pałac Barberinich. Nie widać go było. Dzieliła mnie od niego świetlna zasłona wielkiej kinowej reklamy. Na lewo rozzciągała się dzielnica Ludovisi, którą tak lubił mój ojciec. Późniejsza, zbudowana po siedemdziesiątym roku, to znaczy już po upadku państwa papieskiego, elegancka, pełna luksusowych restauracji i hoteli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego