i odjechał. Po drodze słudzy przekonali go jednak, że przecież nic nie zaszkodzi, jeżeli usłucha rady nieuprzejmego proroka. Skręcił przeto do Jordanu i siedem razy zanurzył się w wodzie. I o dziwo. Trąd odszedł go, jakby ręką odjął, a ciało jego stało się czyste jak nowo narodzonego dziecka.<br>Przepełniony wdzięcznością Naaman pogalopował do cudotwórcy, ofiarując mu w nagrodę złoto, srebro i drogocenne szaty. Gdy Elizeusz nie chciał przyjąć zapłaty, wykrzyknął w uniesieniu, że odtąd będzie czcił tylko Jahwe, który przywrócił mu zdrowie. Skoro tylko usłyszał, że Jahwe można czcić tylko w jego własnej ojczyźnie, kazał sługom napełnić wory ziemią izraelską i