pokłonił się grobom ze szczerym uczuciem, lecz zapomniał o terafim i staruszka <br>spojrzała na niego zgorszona.<br>Nierad wchodzić w rozmowę o ważnych sprawach z niewiastą, Elizer z zadowoleniem <br>posłyszał, że Batuel wzywa go na górę, gdzie uczta już była gotowa. Pożegnał <br>Melchę, a stanąwszy na tarasie rzekł uroczyście:<br>- Batuelu synu Nachora, Buzie i Kamuelu synowie Nachora, których oglądałem dziećmi, <br>nie wezmę jadła do gęby mojej i nie zasiądę do stołu z wami, zanim nie wypowiem <br>rzeczy, z jaką mnie przysłał do was pan mój, Ab-Raham.<br>- Mów, posłuchamy cię pilnie - odrzekli.<br>- Będę mówił zatem, synowie Nachora! Panu mojemu, Ab-Rahamowi, minęło