Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
tym swoim upośledzeniu myślała.
Róża niepokoiła się jej flirtami.
- Czego ty szukasz? - pytała. - Jakiż niewierny Tomasz z ciebie! Czy nie mówiłam tobie tysiąc razy, że te rozkosze to tylko w romansach? Głupia chęć: siły i czas tracić na plugastwo, kiedy w muzyce znajdziesz wszystko, co tylko jest pięknego na ziemi!
Nadymała się, dodawała opryskliwie:
- A cóż ten twój Paweł? Dziecko przecież masz, starą panną nie zostałaś, czego jeszcze potrzeba?
Marta w duchu przyznawała jej rację.
Idąc od matki na ową ważną jakąś rozmowę, uspokajała się dwiema myślami: że - odkąd została córką Róży - nie zgrzeszyła przeciwko niej. I że "czegóż jeszcze" żądać można
tym swoim upośledzeniu myślała. &lt;page nr=183&gt; <br>Róża niepokoiła się jej flirtami. <br>- Czego ty szukasz? - pytała. - Jakiż niewierny Tomasz z ciebie! Czy nie mówiłam tobie tysiąc razy, że te rozkosze to tylko w romansach? Głupia chęć: siły i czas tracić na plugastwo, kiedy w muzyce znajdziesz wszystko, co tylko jest pięknego na ziemi! <br>Nadymała się, dodawała opryskliwie: <br>- A cóż ten twój Paweł? Dziecko przecież masz, starą panną nie zostałaś, czego jeszcze potrzeba? <br>Marta w duchu przyznawała jej rację. <br>Idąc od matki na ową ważną jakąś rozmowę, uspokajała się dwiema myślami: że - odkąd została córką Róży - nie zgrzeszyła przeciwko niej. I że "czegóż jeszcze" żądać można
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego