Boję się mocniej, mój strach może się wydawać śmieszny - tym jest poważniejszy. Boję się i nic na to nie poradzę, czuję się jak człowiek, który całe życie nie zaznał trzęsienia ziemi, bo żył na terytorium asejsmicznym i nagle się dowiaduje, że jego terytorium asejsmiczne już nie jest, a nawet przeciwnie. Nadzieję na to, że nie będzie trzęsienia ziemi, pozostaje czerpać z nieodpartego faktu, że dotąd go nie było - nie jest to argument mocny dla <orig>zneurotyzowanych</> histeryków.<br><br>Tym pilniej śledzę wszelkie sposoby walki z terrorem, tym goręcej kibicuję sposobom skutecznym, tym większy mam problem z budzącym planetarny sprzeciw zwalczaniem terroru drogą tortur