sprzedanych obrazów. Ta amatorka, która usiadła przy sztaludze, gdy dopadła ją ciężka choroba, sprzedała ich 13 tysięcy! Dzięki temu ma się za co leczyć.<br>&lt;q&gt;- Kiedy już zachorowałam, Pan Jezus musiał stwierdzić, że skoro nie mogę ciężko pracować, należy mi się lżejsze zajęcie&lt;/&gt; - mówi pani Helena. I wtedy chwyciła za pędzel. Namalowala kilka obrazów, a mąż zawiózł je do Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Handlu Wewnętrznego w Legnicy. Spodobały się i zamówili 300 sztuk!<br>Przez trzynaście lat malowania i sprzedawania obrazów przez jej dom przewinęły się setki ludzi. Przychodzą nawet dyplomowani malarze, którzy zamawiają u niej obrazy, a potem podpisują je własnym nazwiskiem. Zdarzyło się