miejscem Salonu. To hangar w formie spłaszczonego ostrosłupa na eliptycznej podstawie. Mieściły się w nim stoiska młodych designerów, prezentujących swe oryginalne pomysły. Czasem ich oryginalność wręcz zrywała z użytkowością przedmiotów. To była czwarta edycja wystawy młodych, trzykrotnie większa od zeszłorocznego przeglądu (149 stoisk w stosunku do 55 w zeszłym roku). Napływ chętnych był tak wielki, że powołano komisję kwalifikacyjną, złożoną ze słynnych nazwisk, jak &lt;name type="person"&gt;Giulio Castelli&lt;/&gt; i &lt;name type="person"&gt;Stark&lt;/&gt;. Zasada doboru uczestników pozornie przeczyła pojęciu designu: młodzi nie mogli pokazywać gotowych produktów. Wręcz przeciwnie - musieli zaprezentować pomysły na przedmioty bądź wykonać prototypy własnymi rękami.<br>Uderzająca była różnorodność punktów widzenia. Czasami młodzi skupiali