Mariana, ani w moją, chociaż przysłano jej dwie urny i zawiadomienie, że zmarliśmy na zapalenie płuc. Teraz witała mnie łzami radości, którymi jednocześnie opłakiwała Mariana.<br>W drodze do Łodzi zagadnąłem ją o Klarę.<br>- Klara? Odwiedzała mnie czasami. Dwa lata nosiła żałobę po Marianie, a potem wyszła podobno powtórnie za mąż. Nawet nie wiem, za kogo. Wtedy przestałyśmy się widywać. Uważałam, że powinna była czekać do końca wojny. Tak postępowały inne żony.<br>Matka nie dowiedziała się nigdy, że to Marian opuścił Klarę w noc poślubną.<br>Po wojnie, gdy tylko znalazłem się w Łodzi, rozesłałem listy do wszystkich wyższych uczelni, które już istniały albo