Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
stało się! Ach, Pola, Polina, skąd wzięłaś się na świecie?

Piłem cierpkie czerwone wino i, zajęty swymi myślami, nie słyszałem, o czym się mówi. Dopiero później dowiedziałem się, że ślub został wyznaczony na jedenastego października. Do tego czasu Fanny Abramowna przy pomocy szwaczki Soni miała uszyć dla panny młodej wyprawę.

Nazajutrz ojciec nie pojechał do warsztatów, gdyż obiecał Jewdokii załatwić jej sprawy w miejscowych urzędach. Rano siedzielisiny przy śniadaniu i matka jak zwykle z małego dzbanuszka wlała ojcu kożuszki do kawy. Trudno mi było pogodzić się z myślą, że ten żółtawy gąszcz, na którega widok robiło mi się mdło, może dla
stało się! Ach, Pola, Polina, skąd wzięłaś się na świecie?<br><br>Piłem cierpkie czerwone wino i, zajęty swymi myślami, nie słyszałem, o czym się mówi. Dopiero później dowiedziałem się, że ślub został wyznaczony na jedenastego października. Do tego czasu Fanny Abramowna przy pomocy szwaczki Soni miała uszyć dla panny młodej wyprawę.<br><br>Nazajutrz ojciec nie pojechał do warsztatów, gdyż obiecał Jewdokii załatwić jej sprawy w miejscowych urzędach. Rano siedzielisiny przy śniadaniu i matka jak zwykle z małego dzbanuszka wlała ojcu kożuszki do kawy. Trudno mi było pogodzić się z myślą, że ten żółtawy gąszcz, na którega widok robiło mi się mdło, może dla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego