Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
do późna pakował jabłka i gruszki, przekładając w skrzyniach sianem. Mormul został u nich na noc.
- Kładźcie się na moim posłaniu - powiedział Szczęsny ja się pójdę zabawić.
- Już cię świerzbi pieniądz, coś go dostał za nic - strofował go Mormul. - Zamiast zbierać grosz do grosza, wszystko tracisz. Dziadem byłeś, dziadem będziesz!
Nazajutrz nie mógł się dobudzić Szczęsnego.
- Tyżeś, psiajucho, nie czterdziestkę, ale widać całą litrę wypił! !
- Co się wypiło, to się wypiło - mamrotał Szczęsny kręcąc rozczochraną głową. Spał najwyżej godzinę, bo do stacji było dziesięć kilometrów, w obie strony dwadzieścia. Dobrze jeszcze, że niedługo wypadło czekać na pociąg do Płocka, wsadził Madzię
do późna pakował jabłka i gruszki, przekładając w skrzyniach sianem. Mormul został u nich na noc.<br>- Kładźcie się na moim posłaniu - powiedział Szczęsny ja się pójdę zabawić.<br>- Już cię świerzbi pieniądz, coś go dostał za nic - strofował go Mormul. - Zamiast zbierać grosz do grosza, wszystko tracisz. Dziadem byłeś, dziadem będziesz!<br>Nazajutrz nie mógł się dobudzić Szczęsnego.<br>- Tyżeś, psiajucho, nie czterdziestkę, ale widać całą litrę wypił! !<br>- Co się wypiło, to się wypiło - mamrotał Szczęsny kręcąc rozczochraną głową. Spał najwyżej godzinę, bo do stacji było dziesięć kilometrów, w obie strony dwadzieścia. Dobrze jeszcze, że niedługo wypadło czekać na pociąg do Płocka, wsadził Madzię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego