Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
nie była sobą. - My dwaj trzymamy
dwa końce tej samej tajemnicy...
- Więc...? - głos Łukasza zabrzmiał ulgą. - Więc sądzisz, że mi było wolno...?
Bo Zakon przecież zakazuje. Ale jeśli Zakon skończył się i jeśli Bóg przyszedł
w ciele... to ja myślę, że... może... że...
- Nie "może" - rzekł pogodnie Paweł. - Na pewno! Nie po to Jezus zostawił
ślad swego Ciała na całunie - wszak ci go Jakub pokazywał? Bądź spokojny. My

mamy być świadkami, rozumiesz? Nasze oczy i nasze ręce mają świadczyć. Gdybym
umiał jak ty...
Nie dokończył. Zawsze czuł niby cierń tkwiący w piersiach swą nieumiejętność
opowiedzenia wszystkiego, co widział.
Następnego dnia Paweł
nie była sobą. - My dwaj trzymamy <br>dwa końce tej samej tajemnicy...<br> - Więc...? - głos Łukasza zabrzmiał ulgą. - Więc sądzisz, że mi było wolno...? <br>Bo Zakon przecież zakazuje. Ale jeśli Zakon skończył się i jeśli Bóg przyszedł <br>w ciele... to ja myślę, że... może... że...<br> - Nie "może" - rzekł pogodnie Paweł. - Na pewno! Nie po to Jezus zostawił <br>ślad swego Ciała na całunie - wszak ci go Jakub pokazywał? Bądź spokojny. My <br><br>mamy być świadkami, rozumiesz? Nasze oczy i nasze ręce mają świadczyć. Gdybym <br>umiał jak ty...<br> Nie dokończył. Zawsze czuł niby cierń tkwiący w piersiach swą nieumiejętność <br>opowiedzenia wszystkiego, co widział.<br> Następnego dnia Paweł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego