Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
z niektórymi meblami zostały rozkradzione przez życzliwych sąsiadów. Sztuką nie interesowali się ani ubecy, ani szabrownicy.
Wstała, popatrzyła, siadła z powrotem.
- To teraz majątek. Mogłeś sprzedać, przecież nie wróciliśmy.
- Obrazy nie są moje. Miałem je tylko na przechowaniu. Zabierz je, przydadzą się, a Tate się ucieszy.
Milczała chwilę.
- Sprawdzałeś ogród?
- Nie bardzo. Zacząłem, ale dość gwałtownie zmieniłem miejsce pracy. Z sekretarza partii zostałem producentem tablic rejestracyjnych.
Popatrzyła ze zdziwieniem.
- Nie rozumiesz? Przy moim więzieniu był zakład produkcji tablic, tam pracowałem, dopóki nie zwolnili mnie ze względu na zły stan zdrowia. Przyjemna robota, zwłaszcza jako terapia dla tych, co za dużo myślą: taśma
z niektórymi meblami zostały rozkradzione przez życzliwych sąsiadów. Sztuką nie interesowali się ani ubecy, ani szabrownicy.<br>Wstała, popatrzyła, siadła z powrotem.<br>- To teraz majątek. Mogłeś sprzedać, przecież nie wróciliśmy.<br>- Obrazy nie są moje. Miałem je tylko na przechowaniu. Zabierz je, przydadzą się, a Tate się ucieszy.<br>Milczała chwilę. <br>- Sprawdzałeś ogród?<br>- Nie bardzo. Zacząłem, ale dość gwałtownie zmieniłem miejsce pracy. Z sekretarza partii zostałem producentem tablic rejestracyjnych.<br>Popatrzyła ze zdziwieniem.<br>- Nie rozumiesz? Przy moim więzieniu był zakład produkcji tablic, tam pracowałem, dopóki nie zwolnili mnie ze względu na zły stan zdrowia. Przyjemna robota, zwłaszcza jako terapia dla tych, co za dużo myślą: taśma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego