i grał oberka czy mazura, coś skocznego.<br> Nawet sam Dziadek klasnął w ręce.<br> A oni tańczyli w rozwianych pasiakach.<br> Z wyzwolonym młodzieńczym wigorem.<br> Był to taniec radości - nie żadne chochołowe widma! - samej<br>czystej radości...<br> <page nr=158><br> Nareszcie coś się komuś udało!<br> Ci młodzi umieli się cieszyć sukcesem bliźniego swego.<br> Dobry to znak!<br> Nie do wiary, gdy się pomyśli, w jak zawistnym wypadło im żyć<br>narodzie.<br> Sam nie poszedłem w tany, bynajmniej nie dlatego, abym naszemu<br>wyzwoleńcowi, który wkrótce porzuci ten przeklęty dom, miał za złe<br>albo źle życzył, lecz zbiorowa radość, tańce, festyny, wiece i bale<br>zawsze mnie napawały nieposkromioną melancholią.<br> Nie dostrzegałem w nich