Typ tekstu: Książka
Autor: Nawrocka Magdalena
Tytuł: Krzywe zwierciadło
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1994
trzęsę, cała chodzę, nerwowo wyłamuję palce, spieczone wargi zagryzam do krwi. Za wszelką cenę staram się przywołać szczątkową resztkę spokoju, równowagi, gdyż wzbierające we mnie napięcie staje się nie do zniesienia i czuję, że za chwilę rozsypię się na kawałki.
- Dobrze - mówię - w takim razie, ja chcę widzieć lekarza psychiatrę. Nie ma mowy, to trzeba wyjaśnić do końca. Ja muszę wiedzieć, o co tu właściwie chodzi, czego dotyczy cyrograf podobno wczoraj przez mojego męża podpisany, co faktycznie oznacza i co w sobie jeszcze kryje to cholerne, złowieszcze pojęcie ętre en cure.
Nareszcie uderzyłam, gdzie trzeba. Pielęgniarka przybiera postać zasadniczą, meldując:
Tak, do tego
trzęsę, cała chodzę, nerwowo wyłamuję palce, spieczone wargi zagryzam do krwi. Za wszelką cenę staram się przywołać szczątkową resztkę spokoju, równowagi, gdyż wzbierające we mnie napięcie staje się nie do zniesienia i czuję, że za chwilę rozsypię się na kawałki. <br>- Dobrze - mówię - w takim razie, ja chcę widzieć lekarza psychiatrę. Nie ma mowy, to trzeba wyjaśnić do końca. Ja muszę wiedzieć, o co tu właściwie chodzi, czego dotyczy cyrograf podobno wczoraj przez mojego męża podpisany, co faktycznie oznacza i co w sobie jeszcze kryje to cholerne, złowieszcze pojęcie ętre en cure. <br>Nareszcie uderzyłam, gdzie trzeba. Pielęgniarka przybiera postać zasadniczą, meldując: <br>Tak, do tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego