Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
ziemi...
Bentley umilkł zaskoczony gwałtownością słów bosmana. Dopiero po
dłuższej chwili znów się odezwał:
- Nie chciałem urazić niczyich uczuć. Powiedziałem jedynie, że
pokochałem Australię. Jak słyszałem, nie możecie powrócić teraz do
własnego kraju. Po co tułać się po świecie? Może tutaj moglibyście
znaleźć schronienie aż do lepszych dla was czasów?
- Nie ma mowy o jakiejś tam obrazie, proszę szanownego pana -
pospiesznie zapewnił wzruszony marynarz. - Wybacz mi pan może zbyt
szorstkie słowa. Ot, prostak jestem, to i pewno źle się wyraziłem, a
pan przecież nigdy nie był w Polsce. Ach, szanowny panie, co za widok
przedstawiają warszawskie ulice albo krakowski rynek, na przykład w
ziemi...<br> Bentley umilkł zaskoczony gwałtownością słów bosmana. Dopiero po<br>dłuższej chwili znów się odezwał:<br> - Nie chciałem urazić niczyich uczuć. Powiedziałem jedynie, że<br>pokochałem Australię. Jak słyszałem, nie możecie powrócić teraz do<br>własnego kraju. Po co tułać się po świecie? Może tutaj moglibyście<br>znaleźć schronienie aż do lepszych dla was czasów?<br> - Nie ma mowy o jakiejś tam obrazie, proszę szanownego pana -<br>pospiesznie zapewnił wzruszony marynarz. - Wybacz mi pan może zbyt<br>szorstkie słowa. Ot, prostak jestem, to i pewno źle się wyraziłem, a<br>pan przecież nigdy nie był w Polsce. Ach, szanowny panie, co za widok<br>przedstawiają warszawskie ulice albo krakowski rynek, na przykład w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego