Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
ścianie wisiała akwarela Mariana z Taormimy, gdzie byliśmy razem na rok przed wojną.
Za oknem siąpił marcowy deszcz. W miarę oczekiwania rosła moja niecierpliwość. Pojęcie upływu czasu nie jest jednoznaczne. Minuty bywają krótsze i dłuższe. Niektóre trwają wieczność. Za chwilę miałem zobaczyć Klarę, ale ta chwila ciągnęła się w nieskończoność. Nie, to nie było dawne rozprzężenie nerwów. Stałem się normalnym człowiekiem i jak normalny człowiek przeżywałem emocję spotkania z ukochaną kobietą po latach rozłąki.
Przypomniałem sobie, że jeden z moich znajomych, który wrócił po wojnie do Warszawy, z nadmiaru emocji umarł na lotnisku. Przez chwilę miałem wrażenie, że ze mną może stać się
ścianie wisiała akwarela Mariana z Taormimy, gdzie byliśmy razem na rok przed wojną.<br>Za oknem siąpił marcowy deszcz. W miarę oczekiwania rosła moja niecierpliwość. Pojęcie upływu czasu nie jest jednoznaczne. Minuty bywają krótsze i dłuższe. Niektóre trwają wieczność. Za chwilę miałem zobaczyć Klarę, ale ta chwila ciągnęła się w nieskończoność. Nie, to nie było dawne rozprzężenie nerwów. Stałem się normalnym człowiekiem i jak normalny człowiek przeżywałem emocję spotkania z ukochaną kobietą po latach rozłąki.<br>Przypomniałem sobie, że jeden z moich znajomych, który wrócił po wojnie do Warszawy, z nadmiaru emocji umarł na lotnisku. Przez chwilę miałem wrażenie, że ze mną może stać się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego