hałdach jak na Śląsku. Opłaty, które wymusi uwłaszczenie: za geodetę, notariusza, a później podatek gruntowy i planowany katastralny będą większe niż realna wartość działki.<br>Prezes roztacza czarną wizję działkowego chaosu: Jedni mają na własność, inni nie. Obok wychuchanych altanek wyrastają garaże, piwiarnie, bary, sklepy, warsztaty, jedni sprzedają ziemię, inni nie. Nie wiadomo co z infrastrukturą, no i nie wiadomo wreszcie, kto tym wszystkim będzie zarządzał.<br>Od zmiany ustroju, kiedy to w 1990 r. 17 posłów OKP zgłosiło projekt likwidacji działek pracowniczych uważając, że PZD ze swoją strukturą i statutem stanowi swoistą partię, sprawa działek nabrała wymiaru politycznego. Szybko pojawiło się też nowe zagrożenie