Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
się nie chce.
Ojciec mówił powoli, głos jego szemrał nad poduszką. Dłonią, pokrytą plamami, grzebał nieporadnie po stoliku szukając.
fajki. Palce pieszczotliwym uchwytem objęły główkę. Przyłożył cybuszek do ust i wodził nim po wargach.
- Wyjdziesz z tego, wyjdziesz. Dzieją się niespodziewane historie z tymi chorobami. Przeczytam ci teraz komunikat radiowy.
Nie wiadomo kiedy w czasie choroby Jurek począł mówić do ojca ty, a stało się tak zapewne dlatego, że ojciec zmalał i stał się lekki jak piórko. Komunikat był niezbyt pomyślny: ofensywność wojsk niemieckich jakby odrodziła się z pierwszym ciepłem wiosny. W komunikacie BBC brzmiała nutka współczucia. Niemcy sunęli wybrzeżem czarnomorskim i stepami
się nie chce.<br> Ojciec mówił powoli, głos jego szemrał nad poduszką. Dłonią, pokrytą plamami, grzebał nieporadnie po stoliku szukając.<br>fajki. Palce pieszczotliwym uchwytem objęły główkę. Przyłożył cybuszek do ust i wodził nim po wargach.<br>- Wyjdziesz z tego, wyjdziesz. Dzieją się niespodziewane historie z tymi chorobami. Przeczytam ci teraz komunikat radiowy.<br>Nie wiadomo kiedy w czasie choroby Jurek począł mówić do ojca ty, a stało się tak zapewne dlatego, że ojciec zmalał i stał się lekki jak piórko. Komunikat był niezbyt pomyślny: ofensywność wojsk niemieckich jakby odrodziła się z pierwszym ciepłem wiosny. W komunikacie BBC brzmiała nutka współczucia. Niemcy sunęli wybrzeżem czarnomorskim i stepami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego