Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
Krzyknęłam, upadłam, omal mnie nie zdeptali. Przeraziłam się... Rozbeczałam, rozwrzeszczałam. To był początek dziewiątego miesiąca.
Urodził się kilka dni później martwy. Duży chłopiec ze zmiażdżoną potylicą. Czy to wina mojego męża? Gdyby został przy mnie... Przyjechał dopiero po pogrzebie, w mundurze, i wydał mi się najbardziej obcym człowiekiem na świecie. Nienawidzę wojska, nie cierpię munduru, brzydzę się wojną i bohaterami.
Iw gładzi cię po włosach.
Szczęśliwym trafem wtedy w brzuchu matki był mój brat - a przecież mogłam tam być ja. I nigdy bym się o tym zdarzeniu nie dowiedziała.
Czy bolało go, kiedy ginął? Czy taki malec, już nie płód, a
Krzyknęłam, upadłam, omal mnie nie zdeptali. Przeraziłam się... Rozbeczałam, rozwrzeszczałam. To był początek dziewiątego miesiąca.<br> Urodził się kilka dni później martwy. Duży chłopiec ze zmiażdżoną potylicą. Czy to wina mojego męża? Gdyby został przy mnie... Przyjechał dopiero po pogrzebie, w mundurze, i wydał mi się najbardziej obcym człowiekiem na świecie. Nienawidzę wojska, nie cierpię munduru, brzydzę się wojną i bohaterami.<br> Iw gładzi cię po włosach.<br> Szczęśliwym trafem wtedy w brzuchu matki był mój brat - a przecież mogłam tam być ja. I nigdy bym się o tym zdarzeniu nie dowiedziała.<br> Czy bolało go, kiedy ginął? Czy taki malec, już nie płód, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego