chęć rozrywki. Zwierzę w cyrku ma zachowywać się tak, jak tego chce człowiek. Nie ma mowy o walorach edukacyjnych, bo cyrk nie uczy rozpoznawania naturalnych potrzeb, uczuć i zachowań zwierzęcia. Przecież to, co naturalne, nie jest takie interesujące, jak nosorożec w czapce z dzwoneczkami. Ma być dziwnie, egzotycznie i beztrosko. Niesmaczne i żenujące jest to zestawienie upodlonych zwierząt z atmosferą luzu. Jest duża szansa, że dziecko w przyszłości przeniesie ten model rekreacji poprzez dominację na wszelkich "innych". Np. na innych ludzi. A będzie się z nimi spotykał przez całe życie, czy to będą ludzie odmiennej płci, narodowości, światopoglądu czy orientacji seksualnej