Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
byłaby w stanie go
zobaczyć. Pomyślała, że może to wiatr poruszył drzwiami. Wiało dziś
ostro.
Nie było się nad czym zastanawiać. Zrezygnowana ruszyła w stronę
schodów.
Trzymając się poręczy, nic nie widząc, ostrożnie zaczęła wchodzić.
Wymacywała stopami kolejne stopnie.
Kiedy była na drugim piętrze, zatrzymała się na chwilę, żeby
odpocząć. Nieswojo się czuła w tych kompletnych ciemnościach.
I wtedy wydało jej się, że coś słyszy. Za sobą. Pół piętra niżej.
Zamarła bez ruchu. Potem ostrożnie postawiła stopę na posadzce i
wytężyła słuch. Cichy dźwięk powtórzył się. Ktoś wchodził pod górę.
Nie był to jednak normalny odgłos stawianych kroków. Był to raczej
byłaby w stanie go<br>zobaczyć. Pomyślała, że może to wiatr poruszył drzwiami. Wiało dziś<br>ostro.<br> Nie było się nad czym zastanawiać. Zrezygnowana ruszyła w stronę<br>schodów.<br> Trzymając się poręczy, nic nie widząc, ostrożnie zaczęła wchodzić.<br>Wymacywała stopami kolejne stopnie.<br> Kiedy była na drugim piętrze, zatrzymała się na chwilę, żeby<br>odpocząć. Nieswojo się czuła w tych kompletnych ciemnościach.<br> I wtedy wydało jej się, że coś słyszy. Za sobą. Pół piętra niżej.<br>Zamarła bez ruchu. Potem ostrożnie postawiła stopę na posadzce i<br>wytężyła słuch. Cichy dźwięk powtórzył się. Ktoś wchodził pod górę.<br> Nie był to jednak normalny odgłos stawianych kroków. Był to raczej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego