Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
wołanie, lecz skowyt. Skamlenie psa, lisa, wilka.
Ptaki podrywają się, uciekają. Przeraźliwy łopot skrzydeł i strachliwe nawoływania drżą w chłodnym, wilgotnym powietrzu.
- Dlaczego je spłoszyłaś? - w głosie przewodnika wyczuwasz złość.
Znowu spojrzysz mu w twarz, lecz jest to już twarz inna, nie rażąca ostrością i twardością. Twarz F. lub M.?
Nieważne, przecież nie jestem pewna, czy to się rzeczywiście zdarzyło.
Pamiętam jednak dokładnie spóźniony powrót, niespokojną twarz Julii, oczekującej na kamiennym ganku wśród pobielonych kolumn starego dworu. Raz po raz spoglądała na zegar w głębi jasno oświetlonej jadalni.
- Co tam nosisz w woreczku? - spytała Iw.
- Baletki - z dumą odpowiedziała Nieznajoma Dziewczynka
wołanie, lecz skowyt. Skamlenie psa, lisa, wilka.<br> Ptaki podrywają się, uciekają. Przeraźliwy łopot skrzydeł i strachliwe nawoływania drżą w chłodnym, wilgotnym powietrzu.<br> - Dlaczego je spłoszyłaś? - w głosie przewodnika wyczuwasz złość.<br> Znowu spojrzysz mu w twarz, lecz jest to już twarz inna, nie rażąca ostrością i twardością. Twarz F. lub M.?<br> Nieważne, przecież nie jestem pewna, czy to się rzeczywiście zdarzyło.<br> Pamiętam jednak dokładnie spóźniony powrót, niespokojną twarz Julii, oczekującej na kamiennym ganku wśród pobielonych kolumn starego dworu. Raz po raz spoglądała na zegar w głębi jasno oświetlonej jadalni.<br>- Co tam nosisz w woreczku? - spytała Iw.<br> - Baletki - z dumą odpowiedziała Nieznajoma Dziewczynka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego