bułkę wziął. Spytaj, dlaczego. I tak, żeby <br>ci odpowiedział. No dobrze... - zawiesił głos, jakby <br>wytłumaczył już wszystko. - Chłopaki, porozmawiajmy <br>spokojnie. Pinokio, spróbujesz? Może to, co nam wyjaśni <br>Kaziu, uspokoi cię trochę?<br>- Nie będę mówił - wymamrotała skulona <br>postać. - Budźcie chłopaków.<br>- Nie śpią. Powtórz, Kaziu, głośniej - chciałeś <br>podrzucić te pieniądze po pierwszym?<br>Niewyraźne mruczenie i skrzyp łóżka był odpowiedzią.<br>- Słyszeliście - powiedział dobitnie Siwy. - Będę <br>mówił za niego. On nie może. Wierzymy ci na słowo: <br>Podłożyłbyś. Ja wierzę. I ty, Adam, co? Kaziowi <br>zabrakło, a miało być całe dwieście złotych. <br>Zbierał i nie mógł nazbierać. Czekać też <br>dłużej nie...<br>- Skąd wiesz? - rzucił ku niemu