Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
ci kiedyś jakąś ekstra przyjemność, bez dopłaty, ale nie w sobotę, dziś już jestem wykończona.
Jesteś stąd, z Krakowa? Fajne miasto. Ja jestem z daleka, ale nie z Ukrainy. Tu wszystkie są ze Wschodu, Szana z Kijowa, Tasza też, dwie ulice od siebie podobno mieszkają, a tu się dopiero poznały. Niezły numer, nie? Ala przyjechała z Rosji, w tamtym roku. Żebyś ty ją widział, jak tu weszła, ja pierdolę, ale wyrobiła się, teraz jest spoko.
Ja jestem Polka, zresztą słyszysz chyba, nie zaciągam, a one to po roku już gadają po polsku jak nasze, tylko zaciągają tak fajnie, aż miło posłuchać
ci kiedyś jakąś ekstra przyjemność, bez dopłaty, ale nie w sobotę, dziś już jestem wykończona.<br>Jesteś stąd, z Krakowa? Fajne miasto. Ja jestem z daleka, ale nie z Ukrainy. Tu wszystkie są ze Wschodu, Szana z Kijowa, Tasza też, dwie ulice od siebie podobno mieszkają, a tu się dopiero poznały. Niezły numer, nie? Ala przyjechała z Rosji, w tamtym roku. Żebyś ty ją widział, jak tu weszła, ja pierdolę, ale wyrobiła się, teraz jest spoko.<br>Ja jestem Polka, zresztą słyszysz chyba, nie zaciągam, a one to po roku już gadają po polsku jak nasze, tylko zaciągają tak fajnie, aż miło posłuchać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego