S. Reymontem, Wacławem Gąsiorowskim i Marianem Brandysem włącznie. Na koniec pamiętniki potwierdzają znaną tezę, że Koźmian był o wiele lepszym prozaikiem niż poetą. Język jego prozy, nie tylko zresztą wspomnień, ale także politycznych uniwersałów, okolicznościowych przemówień, polemik i biografii, rzeczywiście postarzał się o wiele mniej niż język wierszy i poematów.<br> Niezastąpionym materiałem do wizerunku Koźmiana jako reprezentanta i zarazem obrońcy określonego prądu literackiego, a więc Koźmiana-klasyka, pozostaje również jego korespondencja, głównie z okresu piotrowickiego. Pozwala ona bowiem uchwycić in statu nascendi nie tylko stan świadomości estetycznoliterackiej autora Ziemiaństwa z tamtych lat, ale też – jego stosunek do ówczesnego życia literackiego