Będzie usiłował cię zniechęcić do tego pomysłu przez uporczywe zapominanie o tym, że to właśnie on miał dziś zrobić zakupy, potem celowo wrzuci do pralki twój kaszmirowy sweterek (sama widzisz, kotku, że ja się do tego nie nadaję!), aż wreszcie zaczną się dąsy: "A co na to twoja matka, a Nina ma wyższe stanowisko i sama robi zakupy, i w ogóle przestań mną dyrygować!". Robi się nieprzyjemnie, denerwujesz się, że tracisz więcej czasu niż na to "głupie pranie", źle się czujesz w roli żandarma, wszystko i tak musisz w kółko poprawiać i w końcu dajesz za wygraną.<br>- Uwaga! Trawestując znane powiedzenie