Pana Tadeusza Adama Mickiewicza, gdzie podczas uczty Wojski skarży się generałowi Dąbrowskiemu na nowe obyczaje i takie oto zgryźliwości wygłasza:<br><br><gap><br><br>Ale my skomentujemy to także z pewnym przekąsem: że łatwo było wieszczowi naigrywać się ze swojej prowincji litewsko-białoruskiej, samemu "na paryskich brukach" sycąc się francuskimi szampanami, których tamci, spod Nowogródka, nigdy na oczy nawet nie widzieli. Tym bardziej, że w Paryżu kwitło wówczas życie kawiarniane i kabaretowe, a młodzi artyści może nie zawsze pili w nich dobre wina, ale współtworzyli z nim nowy obraz świata, może mniej mistycznego niż mickiewiczowski, ale też pełnego romantyzmu i zbuntowanej, i impresjonistycznej wyobraźni. Wkrótce