w tym kapelusiku, wyglądał jak Amerykanin od urodzenia, farmer amerykański. Z palcami - jakby całe życie reperował traktory. Ja mówię:<br><q>- Słuchaj, nie myślałem, że cię tutaj spotkam, ale byłem na pierwszym swoim koncercie rock'n'rollowym, to właśnie wyście byli. Byłem w was zakochany. Po prostu wasza muzyka...</><br>A on, taki skromny, mówi:<br><q>- O rany, no szkoda, że już nie gramy.</><br>Powiedział mi wtedy, że organy były pożyczone i że jak wrócili z <name type="place">Hamburga</>, to myśleli, że świat jest już w ich rękach. Byli bardzo młodzi, a osiągnęli wtedy coś nieprawdopodobnego: po prostu stanęli na Księżycu w obecności całego narodu polskiego - przynajmniej polskiej młodzieży. No