Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
Sprawdzaj po drodze wszystkie samochody. I nie przyłączaj już więcej zwierznic.
Zwizualizowało się to nieco osobliwie: szarą mgłą, ciężką, cuchnącą, lepką, co podniósłszy się z ulic, spomiędzy domów, wylawszy się z ich okien, otoczyła wysokimi wirami Nicholasa i wszystkich AGENTÓW w zasięgu wzroku. Co prawda w zasięgu wzroku, jeśli odjąć OVR, byli tylko AGENCI. Olbrzymi fenoazjata znajdował się gdzieś w zewnętrznych kręgach Strefy, kryły go zabudowania - oraz mgła.
Szli bardzo szybko, ona zawijała im się wokół nóg, wokół głów, galaktyki brudnej pary. Diabeł, rozpoznawszy nastrój chwili, wycofał się w noc: skrypt menadżera ewoluował (kto powiedział, że maszyny nie mogą symulować podatności
Sprawdzaj po drodze wszystkie samochody. I nie przyłączaj już więcej &lt;orig&gt;zwierznic&lt;/&gt;. <br>Zwizualizowało się to nieco osobliwie: szarą mgłą, ciężką, cuchnącą, lepką, co podniósłszy się z ulic, spomiędzy domów, wylawszy się z ich okien, otoczyła wysokimi wirami Nicholasa i wszystkich AGENTÓW w zasięgu wzroku. Co prawda w zasięgu wzroku, jeśli odjąć OVR, byli tylko AGENCI. Olbrzymi &lt;orig&gt;fenoazjata&lt;/&gt; znajdował się gdzieś w zewnętrznych kręgach Strefy, kryły go zabudowania - oraz mgła. <br>Szli bardzo szybko, ona zawijała im się wokół nóg, wokół głów, galaktyki brudnej pary. Diabeł, rozpoznawszy nastrój chwili, wycofał się w noc: skrypt menadżera ewoluował (kto powiedział, że maszyny nie mogą symulować podatności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego