Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
wtedy szybko mi przeszło, panie doktorze, nie było sensu.
- Niech pan nie będzie taki pewny. Leczymy wrzód, ale nie chciałbym mieć później jakiejś niespodzianki.
- Pan doktor o tym, co do tyłu?
- O tym, nie o tym - ostatnia kontrola już ze trzy lata temu. Japończycy robią to przynajmniej raz w roku.
- Obiecuję, zrobię, niedługo. Może w przyszłym miesiącu. Mają w końcu wypłacić trzynastkę. Wie pan doktorze, teraz muszę się troszku liczyć z groszem, nie żyjemy jednak w Japonii - uśmiechnął się smutno.
- Dam panu skierowanie na państwowe.
- E tam, panie doktorze - terminy pewnie po pół roku, a człowieka traktują jak intruza. To już
wtedy szybko mi przeszło, panie doktorze, nie było sensu.<br>- Niech pan nie będzie taki pewny. Leczymy wrzód, ale nie chciałbym mieć później jakiejś niespodzianki. <br>- Pan doktor o tym, co do tyłu? <br>- O tym, nie o tym - ostatnia kontrola już ze trzy lata temu. Japończycy robią to przynajmniej raz w roku. <br>- Obiecuję, zrobię, niedługo. Może w przyszłym miesiącu. Mają w końcu wypłacić trzynastkę. Wie pan doktorze, teraz muszę się troszku liczyć z groszem, nie żyjemy jednak w Japonii - uśmiechnął się smutno. <br>- Dam panu skierowanie na państwowe. <br>- E tam, panie doktorze - terminy pewnie po pół roku, a człowieka traktują jak intruza. To już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego