urzędnicy argumentują, że pośpiech nie jest wskazany przy prywatyzacji TP SA. Przygotowania do przekształceń własnościowych narodowych operatorów w Niemczech czy we Włoszech trwały kilka lat. W RFN, by je rozpocząć, trzeba było zmienić konstytucję, we Francji zaś prywatyzację skutecznie blokowały związki zawodowe. Polska nie może sobie jednak pozwolić na czekanie. Obligują nas do tego przede wszystkim zbliżające się negocjacje z UE i opóźnienie w rozwoju sieci. Trzeba jeszcze pozyskać pieniądze na jej modernizację i rozbudowę oraz stworzyć mechanizmy efektywnego gospodarowania majątkiem Telekomunikacji Polskiej. Choć kierownictwo TP SA podkreśla, że w ostatnich latach przyspieszono rozwój sieci, Bruksela postępy te oceniła jako przeciętne