milczę... Usta zaciskam... Jak gdyby nic...<br>Oczy błękit i smutek przymyka<br>I w zmrużeniu mi drży, jak muzyka,<br>Trzepot ramion i uśmiech twych lic.<br><br>Lecz gdy wieczór jesienny i zły<br>Czarnym makiem oczy zasnuje,<br>W szparach źrenic rankiem znajduję<br>Jeszcze ciepłe i gorzkie łzy.</><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>30 PAŹDZIERNIKA</><br><br>Wieczór niebo zakrwawił chmurami,<br>Obłokami skrwawił pióra ptaszęce,<br>Dale sine, nieobjęte, przed nami<br>Jak w tęsknocie wyciągnięte ręce.<br><br>I gdzie pójdę, zawsze niebo skrwawione,<br>Dale sine i beznadziejne,<br>Czemuś, Panie, drogę mi twardą<br>Dał, a serce słabe i chwiejne.</><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>DESZCZ</><br><br>I niebo ma swą miłość i swe całowanie -<br>W srebrnych kulkach, perełkach jest nieba kochanie