Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
Nie przypuszczałeś jednak, że skończy się to właśnie tak. Przypominasz sobie strach, jakiego doświadczyłeś na myśl, że może ci się spod nóg usunąć krzesło; miałeś na szyi pętlę. Chropawy dotyk sznura zapamiętałeś wyraźnie; dlatego właśnie współczujesz przez chwilę dziewczynie. Wyobrażasz sobie jej cierpienia i przerażenie, jakie ją ogarnęło przed śmiercią. Obojętnie myślisz o pijackich nocach Jerzego, o bełkotliwych zdaniach, pełnych bólu, jakie będzie wygłaszał wśród pijaków.
Zatrzymałem się przed antykwariatem. Był to mały sklepik, jeden z nielicznych prywatnych antykwariatów. Przez szybę wystawową zauważyłem właściciela, przeglądającego rocznik jakiegoś pisma. Pchnąłem drzwi. Staruszek podniósł głowę znad księgi.
- Witam pana, witam. Właśnie przeczytałem, jak
Nie przypuszczałeś jednak, że skończy się to właśnie tak. Przypominasz sobie strach, jakiego doświadczyłeś na myśl, że może ci się spod nóg usunąć krzesło; miałeś na szyi pętlę. Chropawy dotyk sznura zapamiętałeś wyraźnie; dlatego właśnie współczujesz przez chwilę dziewczynie. Wyobrażasz sobie jej cierpienia i przerażenie, jakie ją ogarnęło przed śmiercią. Obojętnie myślisz o pijackich nocach Jerzego, o bełkotliwych zdaniach, pełnych bólu, jakie będzie wygłaszał wśród pijaków.<br>Zatrzymałem się przed antykwariatem. Był to mały sklepik, jeden z nielicznych prywatnych antykwariatów. Przez szybę wystawową zauważyłem właściciela, przeglądającego rocznik jakiegoś pisma. Pchnąłem drzwi. Staruszek podniósł głowę znad księgi.<br>- Witam pana, witam. Właśnie przeczytałem, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego