Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Pomorska
Nr: 31.1
Miejsce wydania: Bydgoszcz
Rok: 1997
się do nas o zgodę na przeniesienie obrazu do kaplicy w Mieczkowie - opowiada pani Jolanta. - Nie przystaliśmy na to. A tu nagle z ambony, w Boże Ciało, ksiądz powiedział, że za naszą zgodą przenosi obraz do Mieczkowa. Zatrzęsło nami.

Po mszy poszli do zakrystii.- Dlaczego ksiądz kłamie? - zapytała Jolanta K. Od słowa do słowa i doszło do awantury. - Wyzwał mnie od najgorszych, kazał mi leczyć się na głowę, twierdził, że to my kłamiemy. A kiedy użył słów, których powtórzyć nie przystoi, nie wytrzymałam i uderzyłam go w twarz. Nikt mnie jeszcze, poza księdzem, tak nie nazwał.

W nocy zebrało się w
się do nas o zgodę na przeniesienie obrazu do kaplicy w Mieczkowie - opowiada pani Jolanta. - Nie przystaliśmy na to. A tu nagle z ambony, w Boże Ciało, ksiądz powiedział, że za naszą zgodą przenosi obraz do Mieczkowa. Zatrzęsło nami.<br><br> Po mszy poszli do zakrystii.- Dlaczego ksiądz kłamie? - zapytała Jolanta K. Od słowa do słowa i doszło do awantury. - Wyzwał mnie od najgorszych, kazał mi leczyć się na głowę, twierdził, że to my kłamiemy. A kiedy użył słów, których powtórzyć nie przystoi, nie wytrzymałam i uderzyłam go w twarz. Nikt mnie jeszcze, poza księdzem, tak nie nazwał.<br><br> W nocy zebrało się w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego