w ust tamtych korale,<br>Bym łkał przez chwilę, bym kochał niestale<br>Raz jeszcze jeden, ach, tylko ten raz!</><br><br><div1>* * *<br><br>Ponad zakres śnieżycy, ponad wicher i zamieć<br>Duch mój leci ku tobie w świateł kręgi i smugi.<br>Czyjaś rozpacz się sili w biały posąg <orig>okamieć</>,<br>W biały posąg nad brzegiem ociemniałej jarugi.<br><br>Odkąd znikłaś w objęciach nie domkniętej w świat bramy,<br>Odkąd zbladłaś, schorzała moich wspomnień bezsiłą,<br>Tak się dziwnie nie znamy, tak się strasznie nie<br>znamy,<br>Jakby nigdy i nigdzie nas na świecie nie było.<br><br>Znajdźmy siebie raz jeszcze wśród wichury i cienia,<br>Zakochajmy się w sobie nad otchłanią wieczoru<br>Tą miłością