niemocy -<br>Zbudźmy się choć raz dla tej jednej nocy.<br><br>Otrząśnijmy z głów twardy proch granitów,<br>Zbrójmy się na łów próchniejących mitów,<br>Bądźmy sobą znów, bądźmy skroś niebytów.<br><br>Przyodziejmy strój, co się krwią czerwieni,<br>Cień poznałem swój pośród waszych cieni,<br>Błogosławmy znój doczesnej przestrzeni.<br><br>Krzyczmy! Z ciemnych dróg może ktoś odpowie,<br>Odmęt nasz się wzmógł - trwajmy odtąd w zmowie,<br>I niech o tem Bóg nigdy się nie dowie.<br><br>Sto minęło snów, sto minęło świtów,<br>Obumiera nów śmiercią z nad błękitów,<br>Bądźmy sobą znów, bądźmy skroś niebytów.<br><br>Podźwignijmy trud - odetchniemy szerzej,<br>W rdzę nieznanych wrót nasza pięść uderzy,<br>I ujrzymy cud - w który