Kultury. Została ona skazana na kilka lat. Anonimowy czytelnik musiał więc mieć pewność swojej bezkarności, która z czasem doszła nawet u niektórych do niejakiej ostentacji, swoistego snobizmu na prohibity. Jednocześnie musiał on mieć dojście do osoby prowadzącej podziemny punkt kolportażu, jedną z księgarni "NOW-ej". Do książki wydanej przez Niezależną Oficynę Wydawniczą prowadziła sieć rodzinnych i towarzyskich powiązań rozbudowanego i zespolonego wokół KSS "KOR-u" środowiska opozycyjnego.<br>Wprowadzenie w obieg krajowego czytelnictwa dziesiątków tysięcy publikacji wydanych poza zasięgiem cenzury stanowiło samo w sobie ważne zjawisko kulturowe. Jego reperkusje stały się z czasem coraz widoczniejsze i to zarówno na płaszczyźnie świadomości czytelników