Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
tę maskaradę, dzięki której obaj tu jesteśmy, a ona klaskała w dłonie i śmiała się, i przyrzekała, że i ona kiedyś zjawi się wśród nas w przebraniu, i że będzie ich stu, a ona jedna...
- Ale co zrobisz z włosami?- spytałem, a ona spojrzała na mnie z wyrzutem:
- Nie czytałeś Ogniem i mieczem? Nie pamiętasz Heleny wędrującej z panem Zagłobą jako pachołek ze ślepym lirnikiem?
i wtedy, zawstydzony swoją małą wiarą, zrozumiałem, że Sonia zdobędzie się na wszystko, że gotowa jest nawet poświęcić swoje wspaniałe warkocze, byleby tylko dotrzymać słowa, i naraz rozległ się dźwięk dzwonu, zwołujący dziewczęta na mszę świętą do kaplicy
tę maskaradę, dzięki której obaj tu jesteśmy, a ona klaskała w dłonie i śmiała się, i przyrzekała, że i ona kiedyś zjawi się wśród nas w przebraniu, i że będzie ich stu, a ona jedna...<br>- Ale co zrobisz z włosami?- spytałem, a ona spojrzała na mnie z wyrzutem:<br>- Nie czytałeś Ogniem i mieczem? Nie pamiętasz Heleny wędrującej z panem Zagłobą jako pachołek ze ślepym lirnikiem?<br>i wtedy, zawstydzony swoją małą wiarą, zrozumiałem, że Sonia zdobędzie się na wszystko, że gotowa jest nawet poświęcić swoje wspaniałe warkocze, byleby tylko dotrzymać słowa, i naraz rozległ się dźwięk dzwonu, zwołujący dziewczęta na mszę świętą do kaplicy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego