W.2, chwilowo oczarowany, zbliża się do W.1)<br>On "halo", ja "halo"... i akurat ten dyrektorciu<br>mówi do mnie... wie Pani... że czterdzieści lat temu<br>stąd wyjechał i że teraz, w środku wojny, jak na złość,<br>tęsknota go przyparła... za barszczem z uszkami.<br>Słychać cichutką kolędę.<br>W.2 wzruszony Oh! coś takiego! No wie Pan... nie<br>spodziewałam się, że Pan... i w ogóle. Ale ciszej, bo<br>oni gotowi podsłuchać... i Pan do lagru, i on też, za<br>życzliwość... Ja chętnie, wie Pan, co trzeba z mamci<br>zeszytu przepisze... wróg bo wróg, a może... właśnie<br>tę iskierkę tęsknoty wartało by rozdmuchać