postawiono go razem z tymi basami na oblodzonym błoniu i dwóch ludzi trzymało go pod ręce, a dalszych dwóch siłą ściągało z niego połamane basy.<br> A gdy się wreszcie udało postawić tego muzykanta osobno i osobno basy, usłyszeliśmy, jak ten ówczesny kawaler, a dzisiejszy ojciec mówi do zebranych wokół weselników: - Oj, ludzie, wy ludzie kochani, wy nie wiecie, jak mi się chce śmiać.<br> <page nr=58><br> Patrzajcie, ludzie, wy, ludzie kochani, co mi ten stwór dzisiaj wyprawił.<br> Tyle lat ja go łaskotał po brzuchu, po szyi delikatnie pieścił, po plecach, wzdłuż pacierza całą ręką chodził, a ten dopiero dzisiaj, na tym fajansowym błoniu, na