Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Przebijały się jakieś niemieckie słowa. Jerzy pochylił się do ucha komendanta stacji.
- Czy żona może?... - ruchem głowy wskazał aparat. - A wie?
- Aha.

Ujrzała głowę Kolumba i tamtej w koszmarnym zbliżeniu, jak na filmie. Spotyka się. Żartuje. Choć siedzieli tyłem, przysięgłaby, że widzi ich uśmiechy i mimo gwaru słyszy ich śmiech. "On! To on tak, kiedy ja umieram!" Spojrzała błędnie na siedzących przy niej gestapowców. Stach się podnosi.
"Boże, zaraz wyjdzie. Zatrzymać. Czy zawoła, żeby go zatrzymać?" Wychodzą, on nie widzi... Już są w progu... Wyszli. Mija jakiś ogromny, bezgraniczny czas...
Baśka ostatnim, rozpaczliwym wysiłkiem odwraca wzrok na salę. Widzi ją. Tamtą: Jakimś mściwym
Przebijały się jakieś niemieckie słowa. Jerzy pochylił się do ucha komendanta stacji.<br>- Czy żona może?... - ruchem głowy wskazał aparat. - A wie?<br>- Aha.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Ujrzała głowę Kolumba i tamtej w koszmarnym zbliżeniu, jak na filmie. Spotyka się. Żartuje. Choć siedzieli tyłem, przysięgłaby, że widzi ich uśmiechy i mimo gwaru słyszy ich śmiech. "On! To on tak, kiedy ja umieram!" Spojrzała błędnie na siedzących przy niej gestapowców. Stach się podnosi.<br>"Boże, zaraz wyjdzie. Zatrzymać. Czy zawoła, żeby go zatrzymać?" Wychodzą, on nie widzi... Już są w progu... Wyszli. Mija jakiś ogromny, bezgraniczny czas...<br>Baśka ostatnim, rozpaczliwym wysiłkiem odwraca wzrok na salę. Widzi ją. Tamtą: Jakimś mściwym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego