dawniej. W klasycznym bohaterze szuka się dziś, zamiast wzoru osobowego, po prostu człowieka. Niekoniecznie takiego samego jak my, ale zwyczajnie kogoś, kto chce nam coś o swoim dążeniu opowiedzieć.<br>Druga popularna metoda inscenizowania klasyki zakłada, że publiczność przychodzi do teatru z głową pełną obrazów ze świata mediów: telewizji, kina, reklam. Opętany tą wizją reżyser wierzy, że oto rozjechaliśmy walcem historii i ekonomii to, co było dotąd. A nasza rzeczywistość wymyka się receptom zawartym w arcydziełach romantycznych, na przykład o tym, że z szabelką do ataku i nie kupą, ale w pojedynkę. I wtedy przy takim założeniu, zamiast zasady "nietykalności" arcydzieła, mamy