przylegający do ogrodu i "rozpłynięcie się" na mieście.<br>Spiskowcy wybrali do swej akcji najpierw salę bilardową znajdującą się nad cukiernią Nowaczyńskiego, bo z jej okien najdogodniej było strzelać i rzucać bomby. Sala ta jednakże zawsze była przepełniona graczami, a usunięcie ich na parę godzin przed planowanym zamachem mogłoby wzbudzić podejrzenia. Ostatecznie wybrano dwupokojowe mieszkanie na trzecim piętrze; przylegało ono do korytarza biegnącego przez cały budynek, co miało umożliwić spiskowcom szybką ucieczkę z miejsca zamachu.<br>Historia zachowała nazwiska tych, którzy w dniu zamachu znaleźli się w owym mieszkaniu. Byli to: Paweł Landowski - naczelnik straży narodowej, jego szkolny kolega - Paweł Ekkert, Ryszard Rutkowski