grupy Style Council domagał się od Simona publicznych przeprosin. Działacze antyapartheidowi przekonywali, że album można było nagrać w tym samym składzie, ale poza RPA, i umieścić na niej przynajmniej jeden tekst politycznie zaangażowany. To Simona szczególnie zirytowało, bo - jak każdy artysta - nie lubi, gdy mu mówią, o czym ma śpiewać.<br>Ostatecznie ambasador Gbeho dał za wygraną, Simon nie trafił na czarną listę, a album Graceland, pierwsza płyta, którą tak wnikliwie zajęła się Organizacja Narodów Zjednoczonych, dzięki całej aferze znalazł się w ciągu roku w domach 2 milionów Amerykanów i paru milionów ludzi na całym świecie.<br><br><br><tit>It Takes A Nation Of Millions