Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Kula wywołał z domu Cześka Wrześniaka i od
razu przystąpił do sprawy:
- Pamiętasz, Czesiu, ostatnie imieniny u Rajmunda Kulika?
- Imieniny? To była narada wojenna, nie imieniny.
- A przypomnisz sobie, co mówił Staszek Motyka?
- No, gadał tam takie różne... I jeszcze, że jak zajdzie
potrzeba, będziemy bronić ojczyzny.
- Zgadza się, Czesiu. Otóż właśnie jest taka potrzeba.
Jutro rano mamy przeprowadzić przez Tatry trzech oficerów,
którzy zdają się na Węgry, a później do Francji, do polskiego
wojska. - Kula mówił krótko, jakby wydawał podwładnemu
rozkaz. - "Dziadek" przyprowadzi ich na czwartą do Julka
Hołego, my mamy tam być o piątej i zaraz ruszamy. Żebyś się
Kula wywołał z domu Cześka Wrześniaka i od<br>razu przystąpił do sprawy:<br> - Pamiętasz, Czesiu, ostatnie imieniny u Rajmunda Kulika?<br> - Imieniny? To była narada wojenna, nie imieniny.<br> - A przypomnisz sobie, co mówił Staszek Motyka?<br> - No, gadał tam takie różne... I jeszcze, że jak zajdzie<br>potrzeba, będziemy bronić ojczyzny.<br> - Zgadza się, Czesiu. Otóż właśnie jest taka potrzeba.<br>Jutro rano mamy przeprowadzić przez Tatry trzech oficerów,<br>którzy zdają się na Węgry, a później do Francji, do polskiego<br>wojska. - Kula mówił krótko, jakby wydawał podwładnemu<br>rozkaz. - "Dziadek" przyprowadzi ich na czwartą do Julka<br>Hołego, my mamy tam być o piątej i zaraz ruszamy. Żebyś się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego