się zrobić program, w którym będzie męski jak diabli. Mocny, burzliwy!... <br>- Czy wy już o niczym innym mówić nie umiecie? Zwariować można! <br>- Zdrowie kadry! - ktoś się nagle wyrywa. Robi się szum. Wszyscy podchodzą do stołu. Wznoszą w górę kieliszki. <br>- Zośka, poproś Tatę - Grzegorz zawsze umie się znaleźć. <br>- Dobrze, mogę poprosić. <br>Otwieram drzwi do jego pokoju. Siedzi w fotelu, pod portretem Chopina, z książką w ręku, wyelegantowany - tylko zdjęcie zrobić - sztucznie zdziwiony, jakby się nie spodziewał, co go czeka. <br>- Tata, kadra cię wzywa! <br>Wchodzi, a oni już skandują: <br>- Zdro-wie pa-na pro-fe-so-ra! <br>A ja go nienawidzę! Nienawidzę! <br>- Żebyście