się, że w ogóle istniejesz. Pomyśl - nawet dożywotni skazańcy cieszą się z darowanego życia.<br> BEZDEKA<br>Cóż mnie to obchodzić może? Czyż mam cię cieszyć, że nie siedzę w tej chwili wbity na pal na jakimś samotnym pagórze wśród stepów albo że nie jestem czyścicielem kanałów? Czyż nie wiesz, kim jestem?<br> POSĄG<br>To wiem, że jesteś śmieszny. Nie byłbyś nim, gdybyś mógł pokochać mnie. Wtedy pojąłbyś twoją misję na tej planecie, tej właśnie, byłbyś tym jedynym, samym w sobie, nieporównywalnym - tym właśnie, a nie kimś innym...<br><br><page nr=180><br><br> BEZDEKA<br> z niepokojem<br>A więc uznajesz bezwzględną, powtarzam, bezwzględną hierarchię Istnień?<br> POSĄG<br> śmieje się<br>Tak i