pocałowała w policzek. <orig>Wiedźmin</> zdumiał się, ale nie bardzo. Koleżanka po fachu Jaskra nie mogła wszak wiele się od niego różnić pod względem obliczalności.<br>- Jaskier, ty stary dzwońcu - powiedziała Essi, wciąż obejmując barda za szyję. - Cieszę się, że cię znowu widzę, w dobrym zdrowiu i w pełni sił umysłowych.<br>- Ech, Pacynko - Jaskier chwycił dziewczynę w pasie, uniósł i zakręcił dookoła siebie, aż zafurkotała sukienka. - Byłaś wspaniała, na bogów, dawno już nie słyszałem tak pięknych złośliwości. Kłócisz się jeszcze śliczniej, niż śpiewasz! A wyglądasz po prostu cudownie!<br>- Tyle razy cię prosiłam - Essi dmuchnęła w lok i rzuciła oczkiem na Geralta - żebyś nie